wtorek, 6 sierpnia 2013

Dlaczego bieda jest chorobą?

Nazwałbym biedę chorobą. Dlaczego? Ponieważ cechuje się tym samym, czym odznacza się każda choroba. Generuje permanentne cierpienie. Osłabia siły witalne organizmu. Niszczy relacje międzyludzkie. Prowadzi do czynności patologicznych. Ogranicza możliwości działania.
Na temat pieniędzy panuje wiele negatywnych przekonań. "Pieniądze są złe", "ludzie bogaci są źli" itd. Nawet "pieniądze szczęścia nie dają" nie jest stwierdzeniem faktu, ale ma pejoratywne zabarwienie sądem na temat pieniędzy.
Mimo, iż pieniądze dają tak wiele wspaniałych możliwości, ludzie zdaje się, że w większości nimi gardzą. Gardzą też tymi, którzy je posiadają.
Nie można stać się bogatym, gdy gardzi się bogactwem, tak jak nie można zachować zdrowia gardząc zdrowiem.
Chcę pokrótce przyjrzeć się poszczególnym z wymienionych właściwości związanych z chorobą. Odnieśmy je do pieniędzy.

Bieda generuje permanentne cierpienie

Występowanie dolegliwości wiąże się z bólem fizycznym lub psychicznym, tak czy inaczej. Ludzie odczuwają brak pieniędzy (znam, oj znam to uczucie) jako ból, dyskomfort psychiczny. Splot słoneczny, układ nerwowy. Troska o pieniądze może być tak duża, że wywoła trwałe skutki patologiczne organizmu, jakąś formę nerwicy, załamania, depresji. Brak pieniędzy może generować myśli samobójcze.
Z innego punktu widzenia bieda ogranicza jakość produktów i usług, z których korzystamy, a co za tym idzie obniża jakość życia. To wszystko wiąże się z większą niewygodą, z większym cierpieniem. Chodzisz w gorszych butach więc szybciej się przeziębiasz. Nosisz gorszej jakości ubrania, jeździsz gruchotem, jadasz jak podwórkowy pies itd.
Wielu ludzi uważa to za normalność. To dobrze - mówią. Luksus wprowadza w materializm.
Jeżeli już wchodzimy na płaszczyznę etyczną - czy zadawanie sobie bólu jest etyczne i humanitarne? Bo co innego robisz sobie, gdy postanawiasz pozostać biednym? Dlaczego nie miałbyś żyć wygodnie, łatwiej, skoro jest to możliwe?
Życie samo w sobie generuje problemy, których nigdy nie rozwiążemy pieniędzmi (choć mogą one być tu bardzo pomocne i są). To problemy egzystencjalne, relacje i inne. Skoro jednak można dzięki pieniądzom pozbyć się materialnych problemów, tych zewnętrznych, by zająć się duchowymi, wewnętrznymi, aby skupić na nich całą swoją uwagę, to co jest duchowe? Osiem godzin dziennie pełne ciężkiej czy niesatysfakcjonującej pracy oddawać dla rzeczy materialnych i nie mieć czasu na rozwój duchowy?
Bieda służy materializmowi, ponieważ ogranicza nasz czas i nasze środki w stosunku do problemów duchowych.
Decydujemy się na ciągłe cierpienie płynące z rozmyślania o rzeczach materialnych bo nam ich brakuje i nazywamy to duchowym, a za materialistów uważamy tych, którzy mając pieniądze mają również czas i możliwości zajęcia się bardziej istotnymi sprawami niż rzeczy materialne? To nielogiczne. To nielogiczne uważać się za kogoś uduchowionego, gdy zdecydowaną większość swojego świadomego życia (reszta to sen) oddaje się zdobywaniu pieniędzy by nabyć za nie rzeczy materialne, bez których permanentnie cierpimy i które są potrzebne na tym świecie.

Bieda osłabia siły witalne organizmu

Stres wiąże się z powstawaniem tzw. toksyn. Brak stresu i zadowolenie z pojawianiem się endorfin. Toksyny zabijają, zatruwają nasze ciało. 
Nie mając pieniędzy, będąc biednym masz mnóstwo stresu. Banki chcą rat kredytowych na czas, należy opłacić rachunki, kupić jedzenie, ubrać i wyżywić dzieci itd. Zarabiając grosze często może ci na coś zabraknąć, zwłaszcza gdy pojawi się nieoczekiwana choroba dziecka itd.
Nie bądź głupi - bieda jest dla idiotów. Uwikłani w identyfikację z biedą rodzice krzywdzą siebie i swoje pociechy.
Stres jest chorobotwórczy. Nauka dowodzi, że stoi za ok. 80% nowotworów, również genetycznych (to stare badania, być może nawet odpowiada za prawie wszystkie według najnowszych). Osłabia układ immunologiczny i przez to naraża na różnego rodzaju ataki bakterii i wirusów. Wpływa ujemnie na każdą część ciała. 
Według hawajskich szamanów huny stres stoi za wszystkimi chorobami ciała i umysłu.
Nie mając pieniędzy czujesz się źle, generujesz toksyny. Wystarczy by na twoim koncie wylądował milion złotych. Twoje samopoczucie psychofizyczne znacznie by się poprawiało. Wzrosłaby liczba endorfin. Odetchnąłbyś z ulgą. Mam na rachunki, mam na dzieci, jestem finansowo bezpieczny.
Czy chciałbyś doświadczyć tego stanu? Od tego, czy umiesz siebie sobie w nim wyobrazić zależeć może to, czy będziesz w stanie go osiągnąć. Skorzysta na tym całe twoje ciało, które się rozluźni. Poczujesz się panem swojej materialnej sytuacji.

Bieda niszczy relacje międzyludzkie

Mówi się, że pieniądze niszczą przyjaźnie. Gdy chodzi o pieniądze, nawet przyjaciele mogą stać się wrogami. O pieniądze kłócą się starzy, dorośli, młodzież i dzieci. Dla pieniędzy ludzie potrafią wyrządzać innym ludziom piekielne krzywdy, z pozbawieniem życia włącznie.
Nie zamykaj oczu i nie mów, że brak pieniędzy nie jest problemem dla relacji międzyludzkich. Bez pieniędzy rodziny się rozpadają lub przedwcześnie umierają ich członkowie.
Bieda sprawia, że uzależniasz się od ludzi. Czujesz ciągłą ich potrzebę. Chcesz na różne sposoby wyrwać od nich pieniądze. Stosujesz chwyty marketingowe albo zwyczajnie ich oszukujesz, okradasz gdy nie widzą itd.
Możesz na nich żerować jak wielka pijawka. Pożyczasz od nich - od pożyczania pieniędzy zależy to, czy będziesz miał co włożyć do garnka.
To wszystko tworzy chore relacje z ludźmi. Czujesz się chory w relacjach z ludźmi. Jesteś gotów wysłuchiwać bzdur i wierzyć w bzdury, które ludzie mówią, byle tylko starczyło ci na chleb.
Tak niewolnicy postępowali względem swoich panów. Nawet gdy niewolnik czuł, że pan nie miał racji ten przyznawał mu rację. Czy ty również nie kiwasz przytakująco głową rządzącym, klerowi, otoczeniu, pracodawcy ponieważ boisz się, że ktoś cię ukarze jak niewolnika i odbierze ci twoją nędzną pensję?
Relacja międzyludzka już jest zniszczona, gdy przestajesz czuć się człowiekiem, kiedy tracisz swoją naturalną dumę padając na kolana przed tymi, którzy są twoimi panami, dającymi ci pieniądze.
Uległość wobec autorytetów religijnych i politycznych, społecznych i innych płynie z biedy. Gdy masz pieniądze, czujesz władzę w świecie zewnętrznym. Nie masz związanych rąk. Możesz sam ustalać zasady gry, pisać scenariusze i "produkować swoje filmy". Jeżeli nie masz pieniędzy, zawsze musi istnieć ktoś, kto ma je za ciebie. Ale on staje się wtedy twoim panem i układa twoje życie za ciebie, decydując o tym, o której masz spać, kiedy masz zrobić sobie przerwę i zjeść obiad, ile godzin masz pracować i jakie masz otrzymać wynagrodzenie.
Takie powszechne relacje międzyludzkie, cechujące ludzi biednych, są relacjami między niewolnikami i panami.
Pan był panem z prostego powodu: miał majątek. Bez majątku nie byłby panem. I ty też bez majątku nie będziesz panem swojej fizycznej egzystencji. Czasy się zmieniły, ale relacje międzyludzkie pozostały takie same.

Bieda prowadzi do czynności patologicznych

Kradzieże, bójki, zabójstwa i morderstwa, ciemiężenie, mobbing, lobbing itd. Można mnożyć przykłady.
Ludzie czasami kradną po to, by pomóc swoim dzieciom, które głodują. Wzbogacenie się mogłoby zapobiec wielu torturom, jakie ludzie sobie wzajemnie oraz samodzielnie zadają tylko dlatego, że nie mają pieniędzy.
Znalezienie drogi do dobrobytu jest sposobem by przynajmniej w pewnej, i zdaje się, że dużej części zminimalizować patologię w relacjach wewnętrznych i zewnętrznych.
Bieda wspiera czynności egocentryczne, ponieważ z nich wyrasta.

Bieda ogranicza możliwości działania

Chcemy się twórczo wyrażać w życiu, gromadzić doświadczenia. Pragniemy podróżować, tworzyć nowe przedmioty, organizować wydarzenia i w ogóle uczestniczyć w kulturze ludzkiej.
Brak pieniędzy sromotnie nam w tym przeszkadza. Nie pójdziemy na ciekawy koncert, nie zakupimy ciekawej książki, nie weźmiemy udziału w ciekawym szkoleniu itd. Na różne sposoby odcinamy się od rozwijających i nierzadko bardzo doniosłych życiowo możliwości.
Można mnożyć przykłady, kiedy to bieda unieruchamia nas i odbiera szanse na dokonanie czegoś.
Pieniądze to wspaniałe narzędzie, za pomocą którego możemy coś zrobić. Skoro żyjemy już na tym świecie i chcemy żyć dalej, sięgnijmy po narzędzie, którym są pieniądze, by nasze życie tutaj mogło spełnić swoje przeznaczenie, jakim jest poznanie i realizacja siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz