wtorek, 20 sierpnia 2013

Od zera do milionera

Kiedy ktoś biedny czyta o bogatych ludziach może poczuć pewien dyskomfort. Czuje się zerem pod względem pieniędzy a ma do czynienia z milionerami.
To, co mówią mu milionerzy lub miliarderzy uznaje za prawdziwe, ale trudno mu w to uwierzyć.
Gdy przykład jest idealny, nigdy nie znajdzie zwolenników.
Dlatego warto zwrócić uwagę na fakt, że milionerzy, przynajmniej w dużej ilości, również na początku byli zerami. Pożyczali pieniądze albo mieli długi. Jak Robert Kiyosaki. Żyli z żoną w samochodzie, przez jakiś czas będąc bezdomnymi. Ale mieli swoją wizję, swoją pasję. Wiedzieli jak chcą żyć i że nie chcą więcej służyć wzbogacaniu bogatych.
Siła ich pasji dała im zwycięstwo. Długi, jakie mieli, spłacili, wszytko się poukładało. Nie samo - zrobili to oni swoją determinacją by żyć po swojemu, jak wielu innych, którzy postawili wszystko na jedną kartę. Co jest tą kartą? Wolność osobista, wolność robienia tego, czego się chce i pragnie. Wolność posiadania swojego życia w całości dla siebie.
Jeżeli ktoś pragnie pracować za marne pieniądze na etacie, którego nie znosi, to będzie do tego dążył, taką będzie miał determinację. Najprawdopodobniej to osiągnie, ponieważ świat jest sumą wielu możliwości. Mając inne pragnienia, inne motywacje używać będziemy tych możliwości świata, które prowadzą do innych celów - do finansowej niezależności i bogactwa.
Nie ma znaczenia to, że teraz czujemy się może zerem. Właśnie teraz zapadają najważniejsze decyzje i właśnie teraz jest najlepszy moment na postawienie wszystkiego na jedną kartę. Tą kartą jesteśmy my sami. Tu nie chodzi o jakiś biznes, jakąś ekonomię. Tu chodzi o nas. O to, co robimy z czasem życia, jaki pozostaje nam do dyspozycji. Czy odpowiada nam, że większość czasu oddajemy na wzbogacanie i tak bogatych właścicieli fabryk, którzy zatrudniają za psie pieniądze? Osiem godzin dziennie to średnia. Gdyby ci ludzie zatrudniali dwa razy więcej pracowników i płacili im po dwa razy więcej pieniędzy, a ci pracowaliby o połowę krócej, przez cztery godziny, nadal byliby bardzo bogaci. Mamy do czynienia z wyzyskiem.
Nie ulegajmy jednak złudzeniu, że każdy bogaty jest wyzyskiwaczem.
Jeżeli więc mamy ambicję, by być neoniewolnikiem za tysiąc pięćset na miesiąc, to nic i nikt nas raczej nie powstrzyma. Mamy na ogół otwarte możliwości. Chyba że powstrzymamy się sami,
Gdy jesteśmy finansowym zerem nie identyfikujmy się z biedą i nie myślmy o byle jakiej pracy. Fakt bycia zerem finansowym powinien pobudzić naszą wyobraźnię i otworzyć nas na naszą pasję. Powinien stać się przyczyną, która sprawi, że zechcemy wziąć życie finansowe w swoje ręce, zamiast oddawać je w ręce wyzyskujących "panów".
Jeżeli masz prawdziwą wolę bycia bogatym już nie jesteś zerem. Już jesteś potencjalnym milionerem lub więcej. Świat raczej nie przeszkodzi, raczej ci pomoże, ponieważ wbrew temu, co mówią ludzie biedni i "skrzywdzeni" (przez los czy przez samych siebie?) to dobre i wspierające nas miejsce.
Można powiedzieć że nic i nikt cię nie powstrzyma przed staniem się bogatym, jak jak nic i nikt nie powstrzymuje wielu innych (ok 90% społeczeństwa) przed byciem biednym. Nauka huny głosi, że sami tworzymy swoje życie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz